wtorek, 13 maja 2014

THE END

Nie moje..ale przeczytajcie (pod spodem link z bloga z którego ten tekst ,,wziełam'')
http://www.konnacafe.pl/starakonna/w11.html
(Przepraszam,żę wziełam tekst z innego bloga ale to takie smutne ;c) Napisze kilka zdań od siebie ;*

                                                                   Rozstanie                                                                           
To musi Was czekać. Możliwe, że będzie to za dwadzieścia lat, kiedy Ty będziesz dorosła i lepiej przeżyjesz odejście swojego konia. Ale możliwe, że będzie to za dwa, trzy lata. Rodzice często stawiają warunek: koń może być, ale do czasu kiedy dobrze zarabiamy. Sytuacja się pogorszy — konia sprzedajemy. 

Są możliwe cztery warianty końca naszego "związku": 

1. Konia usypiamy
2. Śmierć konia nie ma związku z naszą decyzją
3. Wyjeżdżamy — ale koń wciąż jest nasz
4. Konia sprzedajemy
 

Nie ma co lać wody i pisać, że w przypadku pierwszym trzeba się kierować dobrem zwierzęcia (np. jeśli cierpi), w drugim przypadku to boli, ale pustkę po stracie zwierzęcia wypełnia miłość do innego. Nie ma co się rozpisywać. 

W trzecim przypadku koń wciąż do nas należy, jednak ktoś inny się nim opiekuje, ktoś inny go pieści, a my stajemy się zamkniętym rozdziałem tej znajomości. Ty będziesz tęsknić, ale Twój koń przeżyje to o wiele lepiej — jego życie to stajnia, pastwisko i inne konie. To pocieszające, ale zarazem bardzo smutne. Są ludzie, których konie odmawiają jedzenia, stoją na pastwisku od strony od której zwykle przychodził człowiek itd — pokazują, że tęsknią do utraconego człowieka. Jednak nie łudźmy się — koń nie będzie pisał wierszy i listów o tym jak bardzo mu nas brak. Dlatego nawet jeśli będziesz musiała wyjechać (albo też oddasz komuś konia do tzw. "dożywotniej adopcji"; ale efekt jest ten sam — ktoś inny zajmuje się koniem) nie martw się o konia. Jeśli tylko trafił w miarę dobre ręce to świetnie sobie poradzi. A uważanie, że z tobą żyło mu się lepiej... nie rozstrzygaj tego za konia. Tę opinię zostaw jemu — konie świetnie się dostosowują

Przejdźmy jednak do czwartej możliwości — często równie przykrej jak i śmierć konia. Zdarza się, że musimy sprzedać konia. A potem tracimy kontakt z nowym właścicielem, który sprzeda konia i... już nie wiemy co się dalej z koniem stało. Przepadł jak kamień w wodę... 

Jeśli sprzedajemy konia musimy mu zapewnić jak najlepszy nowy dom. Nie może się zdarzyć, że koń trafi do przechodnich właścicieli (którzy go zaraz znów sprzedadzą), albo trafi do człowieka, który sprzeda konia — w najgorszym wypadku na rzeź. Także nie może być to stały, acz zły właściciel (nie znający się na koniach, nie dbający o nie, wykorzystujący je by zarobić, nie mogący mu zapewnić odpowiednich warunków). Dlatego podczas kupowania konia jeśli pojawi się temat ewentualnej sprzedaży konia spróbuj sobie wywalczyć możliwość: 

szukania i wyboru właściciela przez siebie samą 
możliwości nie sprzedania konia przez miesiąc lub dwa od początku poszukiwań nowego właściciela — żeby koń nie powędrował do pierwszej lepszej osoby 

W ten sposób nie dojdzie do sytuacji że sprzedasz konia pierwszej osobie która się zgłosi. Miesiąc to i tak mało, ale jeśli zejdziesz z ceny konia może kupić osoba zaufana. 

Nowego właściciela szukaj przede wszystkim wśród znajomych i znajomych znajomych. Następnie — wśród osób podobnych do Ciebie. Jeśli jesteś spokojną koniarą, która ceni sobie spokojną, przyjemną jazdę, częściej głaszczesz konia niż go poganiasz, niechętnie oddawaj konia dziewczynie, która widzi w nim potencjał skokowy, chce mu dawać codziennie "wycisk" i liczy na jego zaangażowanie — nie chodzi o to, że takie życie dla konia jest nieprzyjemne, ale o to, że Twój koń do tego nie przywykł i może być to dla niego wielką przykrością, gdy życie konia spacerowego zmieni się na życie konia "sukcesu". 

Możesz spróbować oddać konia na dlugoterminową dzierżawę — jeśli znajomy chce i może mieć konia, ale ty nie chcesz go tracić, możesz go oddać i przyjąć znów za jakiś czas. Nowy właściciel nie płaci za konia, ale też i nie dostaje pieniędzy gdy go zabierzesz. 

Jeśli jednak koń już trafi do nowego właściciela postaraj się mieć z nim jak najlepszy kontakt. Jeśli trafisz na ludzi na poziomie będziesz mogła konia czasem odwiedzać. Jeśli nowym właścicielem jest młoda osoba — może ma więc gg i będziecie mogły gadać sobie prawie codziennie? W każdym razie zawsze poproś o informację gdzie trafi koń, jeśli zostanie sprzedany. W ten sposób możesz namierzyć kolejnego właściciela i z nim się dogadać odnośnie odwiedzić. 

w11.jpg

...Więcej na tamtym blogu....

Przykre ale prawdziwe ... To nie trwa wiecznie (niestety) tak jak człowiek się starzeje i umiera tak koń też ;c Śmierć nigdy nie jest przyjemna mówi się ,,To tylko pies'',,Nie płacz kupie ci 2 chomika'' ,,Boże płaczesz o rybke ??'' ,,To tylko KOŃ'' a wcale tak nie jest !!!!!!!! Dla niektórych to np. tylko chomik a dla kogoś innego to przyjaciel / przyjaciółka której można się wyrzalić itp... Tak samo jest w przypadku konia ...

Dziewczyna z białym koniem zdjęcie
;( Więcej na ten przykry temat w następnym poście ;(

Cytaty ;)


Hej ..Piszcie w komentarzach tematy (związane z koniami ) o których chcecie mówić ! ;)

      

       ♥

      

       ♥

      

       ♥

      

       ♥

      

       ♥

a Teraz Kilka cytatów <3




,,bo na koniu nie ważne jest już nic...''

,,koń jest bogiem, galop nałogiem , kłus zabawą , skoki podstawą
powiem wam coś skrycie : kocham konie nad życie! ''



"Trudny koń przekazuje najwięcej''

,,Dobry trener słyszy, gdy koń do niego mówi. Wielki trener słyszy nawet jego szept''
"Konie nie robią tego co chcemy, tylko to na co im pozwalamy" 




"Nie ma koni z problemami - są tylko jeźdźcy, którzy je mają." 

"jazda konna to nie tylko siedzenie na koniu i dyndanie nogami" 

''Jeśli Twój koń idzie z Toba z własnej woli, jeśli opiera głowę na Twym ramieniu, jeśli patrzysz na niego i czujesz łaskotanie w żoladku jesteś przez niego kochany..."